Pamietniki

Forum pamietniki-bravo

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2018-04-24 16:44:42

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Hej wszystkim

Mój wpis zainspirowany wpisem małej mi [sred]). Podobnie czytam odkąd byłam nastolatką, ale malutko się udzielałam, prawie wcale. Uwielbiałam wpisy oszukanej, milki i wielu innych osób, czasem się utożsamiałam. Chciałabym żeby pamiętniki znowu odżyły [sred]) teraz czytam grupę na twarzowym portalu, w której są super ludzie, śmieszne wpisy i historie.

Będzie trochę żal post.
Znajomi po studiach znaleźli stałą pracę, mi nie wyszło, przez kilka miesięcy pracowałam w 2 miejscach po kilka godzin dziennie, raz nie sprawdziłam się, w drugim miejscu nie podobało mi się, potem 2 miesiące przerwy, staż, znowu przerwa kilkumiesięczna i dopiero teraz znalazłam kolejny staż, mam nadzieję, że mi przyznają. Chodzę na rozmowy, konkursy, wysyłam dokumenty, zawsze wybierają kogoś innego, z kilkuletnim doświadczeniem.

Spotykałam się ponad rok z kimś. Stwierdził, że się nie zakochał, niegotowy na związek, że nie pasujemy do siebie. Od dawna było gorzej, rzadko się spotykaliśmy, on chodził na imprezy.

Na studiach miałam paczkę przyjaciółek, różnie było między nami, często mega kłótnie też przeze mnie. Starałam się naprawiać, być w porządku i po prostu być kiedy ktoś potrzebował się spotkać, pogadać, zawsze byłam, myślałam, że mi się opłaci ... ale kiedy ja potrzebowałam to nikogo nie było. Dużo było kłamstw, zatajania, raz się wkurzyłam, skończyłam znajomość z jedną z nich, a z drugą byłam w kontakcie, pisałyśmy, ale nie spotkałyśmy się, bo ona nie miała czasu, ale zawsze mówiła, że chce mieć ze mną kontakt, że dobrze jest to myślałam, że jest ok, a po roku powiedziała, że nie było dobrze, okłamywała mnie, jeździła na wycieczki z inną koleżanką z paczki, z którą skończyłam znajomość. Przed tym jak się o tym dowiedziałam to siedziało mi to wszystko w głowie przez rok od końca studiów, fatalnie się czułam, próbowałam się pogodzić, pisałam, po roku się spotkałyśmy razem i po tym spotkaniu dowiedziałam się, że kłamała, załamana byłam kilka dni, a jednocześnie w tamtym momencie wszystko mi przeszło, przez rok siedziały mi w głowie, nawet chciałam pójść z tym problemem do psychologa, ale właśnie po tym przeszły wszystkie złe emocje. Żałuję dużo, mogłam dawno temu nie być jaka byłam, mogłam z kimś innym się zaprzyjaźnić, nie naciskać na nie, olać, nie wkręcać się tak bardzo, żałuję, że jednak było za mało przeżyć na studiach, za mało imprez, spotkań.

Plus tych znajomości może taki, że pod koniec studiów bardziej zgadałam się z inną koleżanką, razem chodziłyśmy na imprezy, poznawałyśmy ludzi, dogadywałyśmy się dobrze, nadal utrzymujemy kontakt mimo, że wróciła po studiach do miasta rodzinnego. Na jednej z imprez z nią poznałam fajnego chłopaka, spotykałam się z nim ponad rok [sred]) może tak miało być.

Obecnie pogodziłam się z paczką ze studiów, spotkałyśmy się parę razy. Stwierdziłam, że nic nie zakładam, nie planuję, a z ludźmi różnie bywa, mają coraz mniej czasu, więc może czasem się z nimi spotkam jak będę się nudzić, ale nie będę już się poświęcać, angażować, choć nie wiem czy po tym co było mi się uda. Z jedną z nich ostatnio częściej rozmawiam przez telefon, nawet zwierzamy się sobie ... ale ostatnio zauważyłam, że ona ukrywa przede mną posty na portalu, wszyscy widzą, tylko ja nie. W dodatku wiem, że nic takiego tam nie umieszcza, złote myśli w obrazkach. Nie wiem co o tym myśleć o tym, czy jest sens.

Napisałam, bo nie chcę żalić się znajomym, którzy uważają, że to głupota, że niepotrzebnie się przejmuję, że zachowuję się dziecinnie, nie mam prawdziwych problemów .

[sred])

Offline

#2 2018-04-24 19:52:08

mala_mi
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-22
Liczba postów: 8
WindowsChrome 66.0.3359.117

Odp: Hej wszystkim

Ciesze się, że stałam się inspiracją hihi [dblpt]D Właśnie ja się borykam z tym problemem (piszesz o paczce znajomych) czy właśnie się już nie angażować, że po co zaprzatać sobie głowe nie chcą mnie to nie... ale z drugiej strony pod moim postem jest mądry komentarz hope... że bierność nie jest dobra. I nie uważam, że moi znajomi są źli, bo można na nich liczyć. Ale ta jedna sytuacja wprowadziła mnie w osłupienie, zgłupiałam i zaczęły przychodzić myśli... czy te wszystkie lata to kłamstwa były że mnie tak lubią? Czy w ogóle chcą się ze mną widywać? I znów przychodziła olewka i myślenie obrażonego dziecka NIE TO NIE!

Ale tak jak piszesz to mam wrażenie, że u Ciebie trzeba naprawdę wyselekcjonować z kim się spotykać, a z kim lepiej nie. Dużo wyczułam fałszerstwa ze strony Twoich koleżanek, a z doświadczenia wiem że nie potrzebni są tacy znajomi którzy za plecami gadają i udają przyjaciół. Powodzenia w znalezieniu miłości [dblpt][star]

Offline

#3 2018-04-24 21:53:29

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Hej wszystkim

Mała mi na komentarz hope również zwróciłam uwagę, ale z drugiej strony nic na siłę nie zrobisz i to przykre, że zdzwonili się ze sobą, a do ciebie głupiego smsa nie napisali, ale nie jesteśmy w ich głowach nie wiemy ... te dylematy. Najlepiej żyć swoim życiem i nie patrzeć na innych? Moje życie nie jest takie, że zawsze mam z kim wyjść, pogadać, bardzo różnie bywa. Pytałaś ich czemu cię nie poinformowali?

Serio myślisz, że fałszywe? Nie myślę, że są całe złe, można z nimi pogadać, w jakiś sposób liczyć, ale może nie pasuję do nich. Mogłabym się izolować, w sensie spotkać się od czasu do czasu, ale nie gadać dużo o sobie, ale jestem taka, że mówię, mam potrzebę się pożalić, a potem żałuję, bo myślę, że moje problemy są dla nich pożywką. Jeśli ona ukrywa przede mną posty to znaczy, że ma coś do ukrycia, nie zapytam wprost, bo dużo takich rozmów wprost było i nic nie dało. Sama nie wiem. Wcześniej miałam tak, że z nimi źle, bez nich też niedobrze. Ciągle cząstka nich jest we mnie i mnie to boli czasem. Jak coś podejrzanego zobaczę czy mi napiszą to od razu dopatruję się spisku, kłamstwa, wyobrażam sobie, że siedzą razem na spotkaniu za moimi plecami. Mimo, że mam innych znajomych, bliższe koleżanki, jedna na prawdę super, mimo, że spotykałam z kimś w kogo byłam mega wpatrzona to nadal siedziały mi w głowie. To jest jak uzależnienie. Może powinnam wybrać się do psychologa jednak.

W relacjach z nimi "poświęcałam" się, zawsze leciałam gdzie chciały, też dla siebie to robiłam, bo lubiłam się z nimi spotkać, ale zdarzało się dużo razy, że nie chciało mi się, byłam chora, brzuch mnie bolał i mimo to przychodziłam, inne spotkanie byłam w stanie przełożyć, raz przełożyłam spotkanie z kolegą, który mi się podobał, bo pomyślałam, że przyjaźń ważniejsza, a gdy koleżanka poznała faceta to nas olewała, nawet jak była sama to olewała.

Offline

#4 2018-04-24 22:25:04

Hope
Użytkownik
Dołączył: 2017-09-17
Liczba postów: 30
AndroidChrome 65.0.3325.109

Odp: Hej wszystkim

Dziewczyny, nie chodzi o to, żeby komuś wchodzić w tylek, żeby prosić się ludziom, którzy nas nie chcą [dblpt])
1. Bywają takie sytuacje, w których sprawy dzieją się spontanicznie i omijają nas. Po prostu. I nie ma ukrytego dna pt. Oni już mnie nie lubią.
2. Często to jak zachowujemy się, jaką mamy postawę po prostu widać. I teraz nie piję absolutnie do Was [dblpt]D ale ja np. dystansuje się od ludzi, którzy wiecznie narzekają, krytykują, po prostu nie chcę przesiakac ich energią. Tak samo, jeżeli 10 razy to ja będę proponować spotkania, a inni będą kręcić nosem, 11 razu już nie będzie. I nie będę chować urazy. Każdy ma lepsze i gorsze momenty, swoje sprawy zawodowe, miłosne. Po prostu mam do tego taki dystans. Mam sporo znajomych, mam napięty grafik. Priorytety. Inni też mają. I wiadomo, że mąż czy chłopak będzie ważniejszy ode mnie. Zrozumiałam to. Dla siebie to ja jestem najważniejsza w tym momencie. [dblpt]P

Offline

#5 2018-04-24 23:14:11

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Hej wszystkim

Masz rację Hope [sred])

1. Bywają oczywiście, ale u mnie się tak zdarzyło, że nie informowanie mnie było celowe, przyznała się do tego, ale już nie ważne, dawno było, miała powody.

2. Hope chodzi ci o negatywną postawę? Na spotkaniach zawsze było wesoło, śmiechy, żarty, może coś tam się zdarzyło ponarzekać, ale bardzo rzadko, ciężko opisać, były to intensywne, kilkuletnie znajomości, widywałyśmy się prawie codziennie, więc musiało się dużo dziać, co innego jak spotykam się z kimś od czasu do czasu na kilka godzin. Ogólnie mam dobre życie, które lubię, akceptuję, w dodatku lubię spędzać czas w domu, lubię sama wyjść na spacer, obejrzeć film, nie mam ciśnienia żeby poznawać ludzi, szaleć, mam bliskie mi osoby, jak poczuję się samotna to zawszę mogę pojechać do koleżanki, ciągle mam zaproszenia od niej, ale mi się nie chce jechać, bo trochę daleko mieszka [dblpt]P. Teraz dłuższy czasem jestem bez pracy, mam za dużo czasu wolnego, ale jak miałam zajęty czas pracę, dużo spotkań ze znajomymi to nadal dziewczyny z paczki siedziały mi w głowie. Wiesz, nigdy nie chciałyśmy być ważniejsze od męża, faceta, podchodziłam ze zrozumieniem, raz jak dowiedziałam się, że koleżanka się umawia z kimś to z uśmiechem myślałam sobie "aa to dlatego ostatnio nic nie proponowała" a wcześniej zapraszala itd, tylko, że my od drugiej koleżanki nawet tego minimum nie dostawałyśmy [sred]) było tak, że ona poświęcała bardzo dużo czasu chłopakowi, całe weekendy dzień i noc, a nam nawet godzinki po wykładach nie, a kiedy była sama to podobnie nawet godzinki nam nie poświęciła.
W teorii wiem co trzeba robić, mieć dystans, nie przejmować się [sred]) ale w praktyce trudno. Muszę nauczyć się udawać, że mi to obojętne, choć często serio mi to obojętnie [dblpt]D nie przejmuję się tym, że ktoś mi odmówi spotkania.

Offline

#6 2018-04-25 08:20:08

Hope
Użytkownik
Dołączył: 2017-09-17
Liczba postów: 30
AndroidChrome 65.0.3325.109

Odp: Hej wszystkim

Piszę tylko o swoich doświadczeniach;)
Chodzi o to, że czasem trzeba się głębiej zastanowić o co chodzi. A czasem po prostu ludzie są do kitu...  I trzeba to zaakceptować i iść dalej, bez nich [dblpt]p
Jestem singielką dłuuuugo i przyszedł taki moment, w którym poczułam, że zostałam na lodzie. Przez długi czas nie jeździłam na żadne wakacje, bo wszyscy jeździli w parach. Ciężko mi było. Czułam się taka... Sama.
Co się zmieniło?
Wzięłam się w garść, ale to była długa i złożona przemiana [sred])
Myślę, że bieganie dodało mi pewności siebie. Zrobiłam coś co było dla mnie wcześniej abstrakcją. To obudziło we mnie taki apetyt na więcej. Książki, dużo inspiracji, praca nad sobą. W moim życiu zaczęli pojawiać się fajni ludzie. Zaczęłam umawiać się na randki :d
Trzeba uzmysłowić sobie jakie wartości są dla nas ważne, wyznaczyć cele i uwaga, uwaga... Zacząć działać [sred])
Byłam na kilku rozmowach, randkach i na razie ani pracy ani miłości, ale przecież się nie poddam, nie obrażę. Skoro chce mieć lepiej, to muszę się postarać. Nie jestem osobą, której przychodzi wszystko łatwo, ale to nie jest argument, żeby przestać marzyć i spełniać marzenia [dblpt]P

Wiadomość dodana po 22 min 45 s:
Dopiero teraz doczytałam Twój wpis.
No cóż, czasem po prostu trzeba się odciąć od pewnych osób i tyle. Albo wyjaśnić pewnie kwestie. Takie gierki to dziecinada. [dblpt]) ukrywanie postów na fb? Boże, takie rzeczy przeszłyby w podstawówce, ale nie w dorosłym życiu [dblpt]D

Offline

#7 2018-04-25 12:47:45

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Hej wszystkim

Hope, mamy podobnie, też jestem bez pracy, miłości i żyję, mam się dobrze, też się nie poddaję. Pod koniec i rok po studiach byłam zła na cały świat, mimo, że poznałam super koleżankę, chłopaka to nadal byłam zła, miałam też dużo stresów na stażu. Ogólnie za dużo narzekam, raczej pesymistką jestem, ale z bliskimi osobami dużo się śmieje, wygłupiam, jednocześnie chce mieć prawo do smutku, do pożalenia, ale nie narzekam obcym, nowo poznanym osobom. Ciągle w życiu będą jakieś problemy. Chciałabym mieć nową paczkę znajomych [sred]) marzą mi się wakacje, nowa miłość [sred])

Piszesz, że dla ciebie to długa i złożona przemiana, to jest najgorsze. Ciężko jest, nawet nie wiem na jakim etapie jestem, wiem, że po roku totalnie mi przeszło jeśli chodzi o te znajomości, ale czasem minimalna cząstka siedzi w głowie, choć ta cząstka to nic, w porównaniu co czułam wcześniej, przez ostatnie lata. Boję się, że znowu mnie zranią, oszukają. Za każdym razem mnie to boli. Myślę też, że już do innych znajomych tak się nie przywiążę, wtedy prawie codziennie się widziałyśmy na studiach, a teraz nie ma możliwości spędzać z koleżanką codziennie tyle czasu. Jest mętlik w głowie. Myślałam o tym żeby utrzymywać kontakt, bo może gdzieś z nimi wyjdę jak będę się nudzić, tyle, że wybierają wyjścia, które mnie nie interesują, wolą umówić się w tygodniu na szybką kawę po pracy, a w ciepły weekend wolą z kimś innym pójść na plażę. Nie chcą ze mną wychodzić do klubów, pubów, a z tego wyjścia mogłabym skorzystać dla siebie, pobawić się, poznać kogoś, one by mogły kogoś poznać, nie to, że desperacko kogoś szukam, tak normalnie chciałabym wyjść ze znajomymi do klubu od czasu do czasu jak każdy człowiek. Nie mam zamiaru dostosowywać się ciągle jak kiedyś.

Przykro mi, że ukrywa posty, może raz chciała ukryć, nie zmieniła w ustawieniach, a teraz myśli, że widzę wszystko. Ona bardzo nie chce żebym dowiedziała się kim jest jej nowy chłopak, mimo, że pokazała mi ich wspólne zdjęcia, myśli, że będę stalkować i go szukać, bo kiedyś się żartowało ze stalkingu. Mało mnie obchodzi kto co robi, nie śledzę, bo szkoda mi czasu. Tak na prawdę nic nie trzeba szukać, bo ludzie sami wstawiają za dużo.
Może ona myśli, że też ukrywam posty, niedawno koleżanka mnie oznaczyła, ale nie zaakceptowałam żeby pojawiło się na moim profilu, bo nie chce nic mieć. Usunęłam życzenia i inne, ukryłam zdjęcia, mam praktycznie pusty profil, nie piszę gdzie jestem i co robię. Jak ktoś chce wiedzieć to może zadzwonić, spotkać się ze mną.

Offline

#8 2018-04-25 22:06:41

Hope
Użytkownik
Dołączył: 2017-09-17
Liczba postów: 30
AndroidChrome 65.0.3325.109

Odp: Hej wszystkim

Pracę akurat mam, ale od dłuższego czasu chcę ją zmienić, przeprowadzić się. Ogólnie dużo zmian szykuje sie w moim życiu.
Nie ma jednej recepty na szczęście dla wszystkich ludzi.
Jest to wypadkowa naszych decyzji, sukcesów, porażek, otoczenia, wielu czynników. Przede wszystkim trzeba wiedzieć czego się chce. I nie wszystko na raz. Nie masz pracy i jest to dla Ciebie priorytet? Skup się na tym maksymalnie. Wysyłaj cv, czytaj książki, dokształcaj się. Ja znam ludzi, którzy "szukają" pracy, ale nie mają nawet cv, albo wysłali jedno podanie 2 tyg tenu ;p Tak że wiesz... [sred])
Skupisz się na innych rzeczach, coś zacznie się dziać, będziesz mieć mniej czasu na przejmowanie się osobami, których nie ma, będziesz odnosić mniejsze czy większe sukcesy osobiste czy zawodowe... Gwarantuje Ci, że w Twoim życiu pojawia się fajni ludzie.

Offline

#9 2018-04-25 22:36:48

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Hej wszystkim

Tak, moim priorytetem jest znalezienie pracy, w marcu mnóstwo cv wysłałam, w kwietniu byłam na paru rozmowach, działam. Ostatnio słabszy miałam nastrój z powodu braku pracy.

U mnie było tak, że jak miałam pracę, inne zajęcia, innych znajomych, chłopaka to nadal gdzieś tam w głowie siedziały one. Mi nic nie pomaga. Teraz jest dużo lepiej, choć sama nie wiem, myślę, że nawet jakby się pojawili nowi super przyjaciele to nadal czasem myślałabym o tamtych. Nie ma na to leku ? [dblpt]D

Chciałabym żebyś miała rację Hope [sred]) może powinnam spojrzeć bardziej pozytywnie i faktycznie odciąć się od nieodpowiednich ludzi, zrobić miejsce dla nowych [dblpt]D

Offline

#10 2018-04-25 23:47:06

mala_mi
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-22
Liczba postów: 8
AndroidChrome 65.0.3325.109

Odp: Hej wszystkim

Zagubiona, ja również nie byłam osobą zamknięta wśród znajomych, wręcz dusza towarzystwa. Tak jest i do tej pory. Nie wiem czy moi znajomi celowo to zrobili, że się nie odezwali ale samo to, że tylko mnie nie było i nie zauważyli tego, na nie pokwapil się nikt żeby zapytać czemu mnie nie ma, dało mi mocno do myślenia i zabolało. Normalnie nie przejmował abym się niczym ale tu coś mnie ruszyło. Tak czytam wasze komentarze i widzę że po prostu czegoś nam brakuje i nie do końca wiemy czy tego czy tamtego. Chyba musimy w końcu nazwać swoje potrzeby czarno na białym i zacząć działać. Ja chyba sobie spisze punkty i zacznę je realizować i zmieniać. Jest taka kobietka, która napisała książkę sales Gates. Typowo pod handlowca ale różni się od innych tym, że nie wmawia sztucznie bądź zwycięzca, możesz wszystko, jesteś najlepszy ble ble ble. Ciekawie motywuje, że mnie też stać na wakacje, że czasami wystarczy podjąć działanie a nie ciągle zastanawiać się za i przeciw. Może to pomoże. Od jutra się do niej przymierzam solidnie. Nie lubię motywacyjnych książek bo zalatują mi regułkami typowa gadka handlowca czy jakiegoś tam coucha. Ale tu mogę jedną nadmienić że zwróciła moją uwagę. Słuchajcie dziewczyny powodzenia w pracy, zmianach i wszystkim co zaplanujcie. Ja niedługo napiszę kolejny post i powiem że tak jak dla Ciebie Hope bieganie daje kopa tak i mi siłownia poprawia humor i jakoś tak przychylniej się patrzy na jutro. Osobiście jestem zupełnym przeciwieństwem pesymizmu, tym bardziej wśród ludzi ale przyznam że napadnie mnie taki dzień jak ten w którym napisałam post, że po prostu czuje jakbym była odludkiem, nie miała pomysłu na siebie i każde moje do tej pory działania były za mało wartościowe i nie wiele potrafię w życiu. Ale siłka szybko ustawiła mi klepki do porządku [dblpt]) Później w pracy coś tam wyjdzie ok i nawet jakaś mała negatywna rzecz już na mnie nie wpływa. Wraca równowaga [dblpt]) Oby jak najmniej u mnie i u was tych złych dni.


P.s wybaczcie pisze na telefonie i jest już późno, więc interpunkcja pewne błędy muszą być mi wybaczone. Dobranoc [dblpt][star]

Ostatnio edytowany przez mala_mi (2018-04-25 23:49:44)

Offline

#11 2018-04-26 07:23:21

Hope
Użytkownik
Dołączył: 2017-09-17
Liczba postów: 30
AndroidChrome 65.0.3325.109

Odp: Hej wszystkim

Zagubiona, ja też się czasem czymś przejmuje, ktoś mnie wkurzy :P to taka normalna ludzka rzecz ;)
Skoro tak Cię to trapi, to może po prostu wyrzuć to z siebie? No rozumiem, że nie wszyscy muszą nas lubić i ok. Ale takie sytuacje, że ktoś niby nas lubi, ale nie do końca... No to jest zwykła dwulicowość.
Mam taką znajomą, mitomankę. Kiedyś się kumplowalysmy, ale wystawiła mnie milion razy, tworzyła fikcyjnych znajomych na fb, historię jak z meksykańskiej telenoweli :D i pewnego razu straciłam cierpliwość. Gdy spotkamy się na ulicy, to powiemy sobie cześć, w sklepie zamienimy kilka zdań i na tym kończy się nasza relacja. Nie chcę mieć takich nsl9gieych kłamcow w swoim otoczeniu. Strasznie mnie frustrowaly te sytuacje.

Wiadomość dodana po 24 min 07 s:
Mała mi, spisz cele, to naprawdę pomaga, i czytaj je codziennie, żeby zaprogramować mózg do działania :D

Offline

#12 2018-04-26 11:13:28

zagubiona
Użytkownik
Dołączył: 2018-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Hej wszystkim

Wiem, że to normalna rzecz, takie życie. Kwestie dotyczące tych koleżanek czasem niesamowicie potrafią mnie wkurzyć, to inny rodzaj wkurzenia. Frustrowało mnie to, że ciągle odmawiały spotkań, a innych znajomych jakby nie miałam, były tylko one, nawet nie dało się zbytnio z kimś innym bardziej zakumplować, bo tworzyłyśmy paczkę, wszędzie razem.

Jedna z nich ciągle powtarza, że mnie lubi ... Chodzi ci, że mam im wyrzucić to z siebie? Już dużo rozmów było, większa szczerość była z mojej strony, one zwykle wolą nic nie mówić. Więc, rozmowy odpuszczam.  Jeśli byśmy utrzymywały nadal kontakt to ograniczałby się do wypicia kawy po pracy i rozmów o niczym. To ciężki temat. Chyba nie powinnam wcale o nich pisać i gadać.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
paprotno - vistagaming - chiny - weliferpg - grand-skil