Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Serio, to pierwsze co przyszło mi do głowy.
Leżę w sypialni, jest sobota czyli najmniej produktywny dzień od zawsze, deszcz tłucze się o parapet a ja gapię się znad mojego 9miesięcznego brzucha na złożone łożeczko. Ostatnie dni to lenistwo totalne, ciągle chce mi się spać, na spacery nie mogę chodzić bo czuję że mój dorodny arbuz nagle wyskoczy i roztrzaska się u mych stóp. Ciąża to zadziwiająca rzecz, ostatnia prosta do porodu odsłania ocean niepewności ale też ekscytację. Mam nadzieję, że moja pokrętna psychika nie zrobi mi 'a kuku' i moja Gwiazda Śmierci już nigdy nie powróci.
Przybrałam 10 kilogramów, więc nie jest tak źle i chyba oddalę się w celu pochłonięcia kolejnego litra lodów. Mój syn urodzi się posypany cukrem, końcówka ciąży to niepohamowany apetyt na cukier do kwadratu.
Offline
Zdrówka dla was!
Offline
Strony: 1