Pamietniki

harvey

Użytkownik

Dołączył: 2017-09-24

Liczba postów: 6

Sad World.

Właśnie wyjechali moi rodzice. Byli na 2 tygodnie w Poznaniu, bo przecież mieli wzięty urlop na mój ślub. Który został odwołany.
Mój były narzeczony nie odezwał się ani razu. Chyba to i lepiej, mam spokój, czas na poukładanie pewnych rzeczy w głowie. Zabawne, jak człowiek dopiero po czasie spogląda na swoje życie i widzi rzeczy, których wcześniej nie zauważał. To, że słowa to nie wszystko dowiedziałam się dopiero niecałe 3 miesiące temu. Co z tego, że mówił że kocha nad życie? Skoro pozwolił mi spakować walizkę i wyprowadzić się. Stał na schodach i patrzył jak odchodzę. I nie zrobił nic. NIC. Nawet uprzejmie zapytał się, czy potrzebuję pomocy w zniesieniu walizki. Heh, czytam to i sama nie potrafię w to uwierzyć.

Urlop rodziców przebiegał fantastycznie. Kino, teatr, koncert Kayah i Bregovica, Termy Maltańskie, obiadki, spacery. No luksus. Uwielbiam moich rodziców, są niesamowitym wsparciem. Mam nadzieję, że będę takim samym rodzicem dla swoich dzieci (: o ile kiedykolwiek będę je miała.

A tak z innej beczki, to zaczęłam pracę na psychiatrii. Ciągnę dodatkowo pół etatu i mnóstwo nadgodzin. W pracy staram się ukryć fakt, że moją nową oddziałową jest moja przyjaciółka. Bardzo mi się tam podoba, troszkę inna specyfika niż interna ale da się przyzwyczaić. Hmm... może czas na zmianę? Może czas pójść w innym kierunku? Zobaczymy co czas pokaże.

Muszę zmyć maseczkę i szykować mandżur na nocny dyżur.
Lekko mi i przyjemnie. W głośnikach Jamie Cullum i Laura Mvula.
To były wspaniałe 2 tygodnie, czas wracać do samotnej rzeczywistości.

Ostatnio edytowany przez harvey (2017-09-24 17:08:32)